Francuska farma w Algarve – Quinta do Francês w Portugalii

Algarve cliffs.

Na południu Portugalii

Algarve to portugalska kraina falujących pagórków, dramatycznych klifów i pięknych plaż. Na zachodzie od strony Atlantyku ludzi jest stosunkowo niewiele, a krajobrazy są jak z innego świata. Pojedynczy surferzy próbują ujarzmić nieposkromiony ocean, a z brzegu przyglądają się im niemieccy emeryci w kamperach. Południowe wybrzeże zostało dość mocno rozbudowane w ostatnich latach, ale nadal jest tam dużo spokojniej, niż chociażby na hiszpańskim Costa del Sol (może z wyjątkiem kilku imprezowych spotów takich jak Lagos). I jak przystało na Portugalię, nawet w tym odległym miejscu uprawiane są winogrona i robi się wino.

Obecny nieWinny wypad był dosyć spontaniczny. Wolne popołudnie podczas podróży przez Algarve postanowiłem spędzić – jak to ja – w winiarni. Tym sposobem zboczyłem z ekspresówki na kilku kilometrową meandrującą szosę, aby znaleźć się na tarasie winiarnii Quinta do Francês. Widok był urzekający, z charakterystycznymi dla regionu suchozielonymi wzgórzami. Nie trafiliśmy akurat na żadną wycieczkę po winiarnii czy prowadzoną degustację, więc zamówiliśmy selekcję win w zmniejszonych porcjach degustacyjnych. Niemniej jednak udało mi się dowiedzieć tego i owego o winiarnii, zwłaszcza dzięki krótkiej rozmowie z właścicielką.

Quinta do Francês prowadzona jest przez Patricka, Francuza z włoskimi korzeniami (winiarska rodzina z Piedmontu) oraz Fatimę, Portugalkę. 12 hektarową winiarnię prowadzą od 2001 roku. Położona jest ona w malowniczej okolicy rzeki Odelouca. Większość uprawianych tam szczepów to odmiany międzynarodowe kojarzone głównie z Bordeaux i Doliną Rodanu. W winnicy nie brakuje również szczepów portugalskich, w tym oczywiście panującej w tym kraju Tourigi Nacional.

Największym wyzwaniem dla Patricka i Fatimy jest zdecydowanie klimat, a dokładnie jego nieprzewidywalność w ostatnich latach. Chociaż Algarve cieszy się ciepłym śródziemnomorskim klimatem to z roku na roku skrajne warunki pogodowe zdarzają się coraz częściej. W ostatnich latach w miesiące letnie temperatury sięgały 47 stopni, jak wspominała Fatima. Skutkuje to nietypowym, lecz obowiązkowym podlewaniem winogron – normalnie kilkudziesięcio metrowe korzenie same dają sobie radę. Za to w tym roku warunki są jeszcze dziwniejsze. Do połowy czerwca padało bardzo dużo i większość winogron u podnóży wzgórz i w pobliżu rzek zostało zarażone pleśnią. Skala strat jest jeszcze nieznana, ale na pewno będzie to znacząca część całkowitego zbioru.

Wina od Quinta do Francês

Cóż więc jest efektem tej nieprzerwanej walki z żywiołami na południowym krańcu Portugalii? Poniżej sześć win które zdegustowałem:

Sauvignon Blanc 2022 – praktycznie bezbarwne z ulotnymi refleksami jasnej zieleni. Nos wyraźnie owocowy – nuty ananasa i brzoskwini. Smaki dość zielone i trawiaste, wyczuwalny grejpfrut i skórka pomarańczy. Niewielka kwasowość.

Chardonnay 2020 – kolor od razu zauważalnie pełniejszy i bardziej żółty. W zapachu trochę drożdży, lecz przeważał mentol. Profil smakowy bardzo zbliżony do typowego Chardonnay, ale trzeba zaznaczyć, że to dość lekkie i orzeźwiające wino. Subtelne ciało bez efektu wypełnienia ust.

Odelouca Tinto 2021 – kupaż Syrah, Cabernet Sauvignon oraz lokalnego Trincadeira. Ciekawy zapach świeżych czerwonych owoców, ale też jogurtu lub sera. W smaku nuty borówek i jeżyn. Nawet przyjemnie długi finish. Dobry stosunek jakości do ceny.

Odelouca River Valley Touriga Nacional 2021 – wino o zdecydowanie ciemniejszym kolorze, tak jak przystało na ten szczep. Pewne nuty zapachowe podobne do Odelouca, lecz wyraźniej obecne są tu pieprz i mentol. Potężna tanina, która emanuje mocą. Wanilia, tytoń i dojrzała borówka, a może nawet aronia wypełniają usta. Wyważona kwasowość.

Odelouca River Valley Syrah Terraços 2021 – wyraźnie cieplejszy i bardziej owocowy aromat, praktycznie nic z mentolu i pieprzu, które były charakterystyczne dla Tourigi. Wspomnienie dopiero co wyjętego z piekarnika ciasta ze śliwkami przyszło mi na myśl podczas pierwszej degustacji. Wyraźnie było czuć jeszcze borówki i nuty wanilii i czekolady.

Ianthis Cabernet Sauvignon 2021 – najjaśniejszy kolor wśród czerwonych. Nos dość niewyraźny – dżem porzeczkowy, trochę pieprzu i tymianku. W smaku bardzo przyjemne, z mocnymi taninami. Nuty smakowe to głównie śliwki i dojrzałe ciemne owoce, trochę wanilii. Dobrze zbalansowane.

Ocean i wino

Syrah i Cab Sav to były naprawdę niezłe wina, ale przy ponad dwa razy wyższej cenie tym razem zdecydowałem się na zakup Tinto i Tourigi. Może kiedyś wrócę do  Quinta do Francês z trochę pokaźniejszym budżetem, bo ciekawy jestem jak te wina smakowałyby za kilka lat. Odludne Algarve zdecydowanie pozostaje mocnym  kandydatem do ponownych odwiedzin, nie tylko z winiarskich powodów. Mało jest rzeczy, które mogłyby równać się ze wczesnym porankiem spędzonym w objęciach oceanu na jednej z tamtejszych spektakularnych plaż. Piasek, sól i deska surfingowa – czego można chcieć więcej!

Więcej nieWinnych Podróży wprost na Twoją skrzynkę? Zapisz się!

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *

×